DETOKSY I DIETY NISKOKALORYCZNE

Mają swoje wady jak i zalety. Zdania, co do ich stosowania są podzielone. Jedni twierdą, że oczyszczają inni, że nie zalecane. Zapewne w każdym z tych twierdzeń znajdziemy ziarnko prawdy, choć dużo zależy również od osoby stosującej, czyli uwarunkowań różnego typu. Spotkałam się z kilkoma przypadkami osób otyłych, którym lekarz zalecił, bardzo niską kaloryczność diety.

Nie ma jednoznacznych badań, co do pozytywnego wpływu stosowania diet ubogoenergetycznych, czy też detoksów, także jak we wszystkim trzeba zachować umiar i zastosować dietę wysokoodżywczą, która będzie zawierała wszystkie niezbędne nam składniki odżywcze, czyli witaminy i minerały, oraz zapewni odpowiednią podaż energii, białka i tłuszczu.

Kolejnym aspektem, w którym można rozważyć jakikolwiek, detoks jest to, czy za bardzo nie degradujemy naszego organizmu złą dietą i innymi skłonnościami, czyli, czy nie jesteśmy narażeni na tzw. stres oksydacyjny. Wtedy uzupełnienie niedoborów i zatrzymanie szkodliwych procesów zachodzących w naszym ciele jest jeszcze bardziej konieczne.  Jest to np. palenie, picie, dieta obfitująca w potrawy smażone i bogata w cukry proste, uboga natomiast w błonnik. To duży błąd.

Witaminy i składniki mineralne to niezbędne elemnenty, których potrzebuje nasz organizm, aby poprawnie funkcjonować. Mimo, że są to tak niewielkie ilości, z reguły podawane w miligramach (mg), a niektóre z nich w mikrogramach ( ug), to jednak bardzo ważne i niezbędne! Niestety podczas diet ubogoenergetycznych, ryzyko niedoborów wzrasta, ze względu na ich niską zawartość w spożywanych posiłkach. Niedobór, czyli tzw. hipowitaminoza, powstaje na skutek braków danej witaminy w diecie lub nieodpowiednim wchłanianiem w przewodzie pokarmowym. Powodem mogą być choroby, które powodują, że organizm wymaga zwiększonego zapotrzebowania na daną witaminę lub właśnie nieodpowiednio zbilansowana dieta. Najczęstrzymi oznakami niedoborów, są różne objawy kliniczne, choć czasami, niedobór może być ukryty.

Przekonałam się jak niedobór, a w moim przypadku to złe wchłanianie minerałów, głownie cynku, mogą zaburzyć system odpornościowy, oraz powodować inne objawy np. reakcje alergiczne, wypadanie włosów ( łysienie). Stało się tak ponieważ przez rok stosowałam dietę, która obfitowała w kwas fitynowy. Fityniany zawarte w strączkach i zbożach, w nadmiarze powodują niedobory. U mnie głownie cynku i witaminy D, a to z kolei alergie. Spadła, również odporność.

DIETA BEZ CUKRU

Jeśli chodzi o detoksy, to jest jeden,który mogę z dużym przekonaniem, to detoks od cukru i drożdży. Nawet taki dziesięcio dniowy będzie miał pozytywny efekt.  W moim przypadku, problemy z przelewaniem w jelitach, wydętym brzuchem i grzybicą jamy ustnej, po ośmiu miesiącach stosowania diety, zniknęły i czułam się świetnie. Taka trochę ketogeniczna/low carb była. Cukru i miodu zero! Wszędzie czytałam składy i sprawdzałam zawartość cukru. Jadłam, nie duże ilości chleba na zakwasie (bez drożdży), razowy makaron, ziemniaków niewiele (odpowiednio przygotowane, mają sporo wartości), owoców takich jak banany i winograna nie jadłam w ogóle, alkoholu też nie. Dostarczałam dużo błonnika ( warzywa, zboża, kasze) i bakterii ( fermentowane produkty mleczne). Tak się przestarszyłam, zagrzybienia całego organizmu😊 W każdym z Nas, nadmiar cukru objawia się na inny sposób. U niektórych jest to otyłość, często prowadząca do cukrzycy typu 2, problemów ze stawami i układem krążenia, u innych zakwaszenie i różne stany zapalne, co powoduje problemy jelitowe, żołądkowe i inne schorzenia. Organizm odkłada cukier jako tkankę tłuszczową. Widać, od razu kto spożywa w nadmiarze 😉

DIETA KOPENHASKA

W tej diecie podaż kalorii jest na poziomie 500-900. Do jej wad  należą: efekt jojo, zakwaszenie,osłabienie, ból głowy oraz osłabienie włosów i paznokci. Nawet dieta dostarczająca 1000 kalorii powoduje spadek leptyny, czyli większe uczucie głodu. Spadek insuliny, czyli również zmniejsza łaknienie. Wzrasta poziom greliny, który jest odpowiedzialny za uczucie głodu , dlatego niektórzy nie odczuwają głodu przez np. 12 h – dopiero wieczorem zjadają obfity posiłek, czyli ok 750 kcal i w między czasie jakieś piwko, lub inny słodycz :O  Kolejną wadą jest wzrost kortyzolu. Jest to hormon, który zaczyna rozkładać białka mięśni (spalać mięśnie), oprócz tłuszczu.

DETOKS WARZYWNO – OWOCOWY

Detoks warzywno-owocowy, również miałam przyjemność stosować przez 10 dni, w celu oczyszczenia. Niestety oczyściło mnie to z 5 kg , na które ciężko pracowałam. Podczas pandemii, to w sumie nie było aż tak ciężko, bo nie chodziłam do pracy, a sporo jadłam zdrowych tłuszczy ( ryby, orzechy, oleje) i oczywiście trening. Teraz ciężko nabrać masy, przy tak dużej ilości zajęć i w ciągłym biegu. Jeszcze żeby było zdrowo. Na pewno byłoby łatwiej móc konsumować  np. codziennie tablibczkę czekolady lub pół litra ulubionych lodów pistacjowych😉 Detoks oceniam jako pozytywny jeśli chodzi o oczyszczenie, dostarczenie błonnika i witamin. Miałam przyjemność prowadzić kobietę, która uwielbiała taki detoks i potrafiła stosować go przez dość długie okresy i  była zachwycona. Jej samopoczucie i forma się poprawiło. Także, jak widać jest to niewielkie potwierdzenie, że niektórym służy. Najlepiej jeszcze aby warzywa i owoce były organiczne, wychodowane osobiście, ale rozumiem , że nie każy ma możliwość. Badania mówią, że mają one więcej wartości odżywczych i antyoksydantów, niż te uprawiane z dodatkiem glifosatu, który jest toksyczny. Tutaj https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/24968103/  Zastosowanie diety organicznej , zmniejsza poziom glifosatu w organizmie. Badanie na norweskich dzieciach i matkach. https://doi.org/10.1016/j.envres.2020.109898.  Jeśli masz pytania dotyczące zastosowania jakiejkolwiek diety napisz, a postaram się pomóc. Dzięki za uwagę 😊