You are currently viewing DIETA, czyli jeść to trzeba umieć 😊

DIETA, czyli jeść to trzeba umieć 😊

                Moje doświadczenie w temacie diet, nie chwaląc się jest dosyć duże. Sama byłam na kilku. Bywało różnie. Często spożywałam spore ilości cukru, kawy, chipsów, piwka, do tego stres. Niestety mój organizm się buntował. Wtedy była dieta przymusowa. Bez cukru. Nie raz z wyboru – dieta wegetariańska, która również okazała się nie dla mnie, ale sporo odkryłam dzięki temu doświadczeniu. Jedzenie to moje hobby więc trochę pojęcia wydaje mi się, że mam. Jestem specjalistką od alergii i mam dużą świadomość jak duży wpływ, ma na nasz na organizm niezdrowa, ale też zdrowa dieta. Zwłaszcza na organizmy młode, które dopiero się kształtują. Doświadczenie zdobywałam w cateringu, w szpitalu, oraz obecnie w przedszkolu jako intendentka. Znam mnóstwo rodzajów diet i staram się wykorzystywać każde najcenniejsze zalecenie z wielu diet w innych i oczywiście dopasowuję najbardziej odpowiednią, indywidualną dla każdego pacjenta.

Nie jest tajemnicą, że to co jemy sprawia, kim lub czym się stajemy 😉 Oczywiście też nie jest tajemnicą, że nie jest łatwo jeść zdrowo, chyba się zgodzicie ? Niestety, tak jest! Wszystko powoli, się zmienia, albo i szybko. Jedzenie, klimat, my…I oczywiście tajemnicą nie jest, że na naszą niekorzyść ☹ Trzeba jakoś za tym wszystkim nadążać, a łatwo nie jest. Trzeba również trochę popracować, żeby było co zjeść 😊 i w dodatku jak najlepiej, w miarę smacznie, w miarę tanio, no i oczywiście jeszcze zdrowo. Co dla niektórych może być kłopotliwe, zwłaszcza jeśli się pracuje dużo, a do tego ma się jeszcze mnóstwo obowiązków domowych. Jest tego sporo. Jeśli chodzi o samo pożywienie to tak: trzeba zrobić zakupy, pokombinować aby wymyślić coś, przyrządzić, podać i zjeść. Chyba, że macie przepis z internetu, kupujecie co potrzeba i robicie jak napisane, albo wybieracie danie z thermimixa, który wszystko za Was zrobi 😊 Ja takiego urządzenie nie mam, bo lubię kombinować 😉 Chciałabym bardzo wiedzieć co jecie i w jaki sposób. Np. czy jedziecie do sklepu z listą i już przygotowanymi potrawami. Czy raczej dopiero w sklepie bierzecie to na co macie ochotę? Można się podzielić w komentarzu. Mam jeszcze kilka pytań, ale może innym razem.

CUKIER – taki dobry, a zarazem taki zły!

Powoduje, wiele schorzeń, począwszy od cukrzycy, skończywszy na miażdżycy. Nasza dieta powinna dostarczać wszystkich niezbędnych składników, ponieważ wyobraźmy sobie dostarczanie energii tylko z węglowodanów prostych??? Nasza trzustka będzie musiała produkować coraz więcej insuliny, aby obniżyć poziom cukru, niestety z czasem musi produkować jej, więcej i więcej bo metabolizm sie pogarsza.  Z czasem nadmiar insuliny sprawia, że komórki stają się mniej wrażliwe , czyli nie są w stanie zmetabolizować cukrów, co w końcu  powoduje ich nadmiar, i gromadzą się jako tkanka tłuszczowa. Lekarze nazywają to zjawisko insulinoopornością. Ta z kolei prowadzi do zwykłej, mega popularnej choroby, powodującej tak wiele szkód. Jest to CUKRZYCA. Niestety to wyłącznie Nasza zasługa, ponieważ przyczyną jest brak ruchu. Nadmiar cukrów, odkłada się jako tkanka tłuszczowa, najczęściej jako tłuszcz trzewny (brzuszek),bo go nie spalamy i robi się nadwyżka. Ważne aby zachować delikatny deficyt, a będzie ok. Polecam spacerki na łonie natury, delikatny trucht, rower, skakanka, trening z ypu tube lub siłownia, squash, kto co woli 😊

Oczywiście nie jest łatwo nie ulegać pokusom, jeśli w sklepach tyle pyszności, często większość z dodatkiem tłuszczów i cukrów, czyli tzw. nośników smaku. Ojjj…nie łatwo się oprzeć. A dzieci? No właśnie. One takie łasuchy. Żal odmówić. Najchętniej, jadłyby tylko te nieszczęsne słodycze :/ No cóż. Wynika to z wielu czynników oczywiście. Duże znaczenie ma np. fakt, czym dziecko było, lub jest karmione. Mleko modyfikowane jest wzbogacane i zawiera dużo więcej witamin ale też jest dosładzane. To powoduje zwiększone zapotrzebowanie na słodycze w starszym wieku. Jako słodycze polecam wyroby domowej roboty, gdyż są one bardziej naturalną słodkością, z mniejszą zawartością cukru, a często jeszcze z dodatkową porcją witamin i antyoksydantów w postaci np. owoców. Przykładem może być np. budyń z owocami, żurawiną, ciasto śliwkowe lub marchewkowe, koktajle, mogą być nawet z odrobiną prozdrowotnego miodu, jeśli owoc jest kwaśny. Tutaj też powinna zostać zachowana równowaga. Zjesz cukiereczka, albo trzy, wypij wodę z cytryną. Najlepiej pić rano na czczo letnią, na rozruszanie żołądka. Śniadanie w moim przypadku następuje 2 godziny po przebudzeniu. Odbywa się wtedy spalanko, bo troszkę głodek czuć, chociaż już teraz organic przyzwyczajony i nawet się  nie upomina. Czeka cierpliwie do 9.20 i można wytrzymać na luzie. Kiedyś spalałam tyle kalorii, że nie nadąrzałam jeść. Budziłam się w nocy głodna. Deficyt był okrutny. Ważyłam najmniej w swojej historii, czyli 49 kg. Mam zdjecie z kotem, to wyglądam tak jak on, na grubość 😀 Potem na całe szczęście wjechała pandemia i nie trzeba było pracować 🙂 Można było tylko jeść, ćwiczyć i tyć. Osiągnęłam wagę, również swoją najwyższą w historii, czyli 60, bez jednego. Więc 10 kg, w 6 miesięcy. Nie było trudno. Wystarczyło nie robić nic, tylko jeść łososia i pistacje😊 Niektórzy zauważali inni nie, ale to dlatego, że waga ta, to głównie przyrost masy mięśniowej i w „cycki” niestety nie poszło ☹ Także podsumowaując. Jak mówią, że wiatr jest najgorszy to się mylą. Najgorszy jest cukier! Najbardziej w produktach przetworzonych, gdyż zwykle jest tam ukryta duża jego ilość. Sprawdzajmy skład i patrzmy na ilość cukrów w prostych, dodanych.  

SMAŻENIE

Smażenie, jest najgorszą formą przygotowywania posiłków. Podczas tego procesu powstaje wiele szkodliwych substancji. Co ciekawe gotowanie również wypłukuje wartości np. z mięsa. Jak się okazuje pieczenie, wydaje się być najbardziej korzystną formą obróbki. W sumie logiczne. Początki jedzenia mięsa pokazują, że jadło się mięsko prosto z ognia, więc wydaje się to, być najbardziej naturalnym. Można czasem sięgnąć po krwistego steka raz na jakiś czas. Kiełbasa już zawiera konserwant, jakim jest azotyn, który podgrzewany staje się rakotwórczy. Także, smażyć nie polecam. Znam kilka przypadków zgonów, przez nadmierne spożywanie podgrzewanie kiełbas, szynek, boczków i innych peklowanych, smażonych smakołyków. Ale też mógł być to wpływ innych szkodliwych substancji, które się mogły przyczynić.  Do tego nadmierna podaż cukru i diagnoza: rak jelita grubego, w  wieku ok.65 lat, oraz cienkiego w wieku trochę późniejszym ale w roku 2010. Tym ostatnim przykładem, był mój św. Pamięci dziadek, któremu wycieli ok. poł metra jelita i musiał być żywiony pozajelitowo. Przyjmował  2-3 l płynu dziennie, dożylnie.

MODYFIKACJA ŻYWNOŚCI

Pewnie dochodzą Was słuchy o wprowadzaniu do produktów paszowych niewielkich ilości robaczków już w Europie. Czy to się sprawdzi okaże zapewne po kilku latach badań. Warzywa modyfikowane genetycznie mają mniej wartości. Soja niestety jest bardzo modyfikowana. A produkty z niej, które nie są fermentowane, wręcz szkodzą bardziej niż pomagają. Sos sojowy, tempeh. Wiem z autopsji. No i zapewne przyjdzie czas na mięso z próbówki. Ciekawe jak to zadziała 😊 Przyczyną słabej jakości produktów jest wiele. Przykładem jest np. degradacja gleby. Skutkiem postępu cywilizacyjnego jest wyjaławianie się ziem. O pestycydach, randapie, czy innych środkach potrzebnych do upraw nie wspomnę. Dlatego trzeba kombinować i jakoś ludność wyżywić. A to, jak będziemy jedli, to już sami musimy zdecydować. Obyśmy mogli jak najdłużej cieszyć się jedzeniem naturalnego pochodzenia, które służy najbardziej.

ŻYWIENIE W PLACÓWKACH A ŻYWIENIE INDYWIDUALNE

                Znam różnice i możliwości w wykonaniu potraw indywidualnie i zbiorowo. Jeśli chodzi o układanie jadłospisów biorę pod uwagę koszta i czasochłonność, jakość, estetykę oraz oczywiście walory, zdrowotne i smakowe. Uwzględniam wykluczenia, oraz preferencje.

NABIAŁ

Bardzo ważny element w diecie dzieci najmłodszych. Tak jak mała krówka ( osobiście obserwowałam jak babcia poiła cielaczka mlekiem wydojonym od matki, a raczej uczyła pić z wiadra. Po jakimś czasie cielaczek nie potrzebował już mleczka, a babcia doiła, robiła zsiadłe mleko, mama natomiast ser żółty, którego smak próbowałam odzwierciedlić kilkukrotnie z mleka różnego pochodzenia i sie nie udało, choć też był bardzo dobry. Mleko również może uczulać.  Z reguły  składnikiem uczulającym jest cukier o nazwie laktoza. Powoduje również większe wydzielanie śluzu. Wskazane jest jedzenie produktów fermentacji mlekowej, ze względu na żywe kultury bakterii, które są w nas i potrzebujemy ich chociażby po to, żeby regenerować i chronić jelita. A jak wiadomo, jelita to drugi mózg. U mnie śniadanie, to przepyszny zdrowy koktajl na bazie maślanki lub kefiru, oczywiście z porcją owoców. Polecam 😊

NAWADNIANIE

To bardzo ważny element w żywieniu. Często zdarza się, że pijemy niewystarczająco. Warto włączyć, jak codzienny rytuał, poranne picie wody z cytryną, jak już wcześniej wspominałam, picie ziół i  herbatek dobrej jakości oraz soków.

To by było na tyle mojej prezentacji nt. żywienia. Myślę, że miło spędziłeś czas czytając artykuł. Jakbyś czegoś potrzebował, służę pomocą. Życzę powodzenia i dobrego żywienia. Dbajcie o siebie i wasze pociechy, bo czym skorupka za młodu nasiąknie…

Z pozdrowieniami

Eliza